Zauważyłyśmy, że ludzie zaczynają nas mylić, więc na początku każdego tytułu posta piszemy swoją nazwę <3
Hej. Znalazłam stronkę z różnymi pomysłami na posty. Na niej wpadłam na pomysł
Be strong, więc ponownie tam zaglądnęłam i wpadłam na pomysł, ale zanim coś napiszę przeczytajcie to. Pisałam z Ducy i obiecała mi, że częsciej będzie pisać u nas i będzie tak jak dawniej <3
Więc tak. Tag: Before I Die polega na przedstawieniu marzeń, miejsc, które chcemy zrobić, odwiedzić jeszcze przed śmiercią. Ja mam akurat bardzo bujną wyobraźnię i wiele takich pomysłów. Niektórych się boję, ale chcę je dokonać i przezwyciężyć strach.
Pierwszą rzeczą, którą chcę zrobić będzie
skoczenie ze spadochronem. Mam lekki lęk wysokości, a skoczenie z kilkuset metrów na pewno to przezwycięży, lecz nie chcę sama. Są takie pasy na spadochronach, na których mogą być dwie osoby. Chciałabym tak skoczyć, ale na razie nie wiem do końca z kim, ale chyba z moim tatą, bo już kiedyś mi mówił, że też miał takie marzenie, a tak moglibyśmy spełnić je razem.
Kocham zwierzęta i nie mogę patrzeć jak umierają z głodu w schroniskach. W przyszłości planuję mieć duży dom, z wielkim ogrodem. Od razu mówię, nie lubię kotów (z moich przeżyć), ale psy to najwierniejsze stworzenia. Przygarnęłabym całe schronisko, lecz wiem, że to trochę nie możliwe, ale w przyszłości chcę mieć 4-5 psów. Niekoniecznie rasowe, kundelki są najsłodsze <3
Życie ma dużo smaków, ale my w Polsce mamy określone, a te egzotyczne są sprowadzane z innych krajów, lecz nie zawsze są takie, jak oryginały. Chciałabym spróbować wszystkie egzotyczne owoce, ale takie z głębi ich pochodzenia, nie sprowadzone, lecz w prawdziwym, np. hawajskim barku przy plaży <3
Wakacje to teraz zawsze mam rodzinne, są przyjemne, lecz chociaż raz chciałbym je inaczej spędzić. Marzyłam od małej, żeby wyjechać na miesiąc do willi nad oceanem, ale nie w Polsce. W Los Angeles lub Californii. Spędzić je, jak na amerykańskich filmach z przyjaciółmi <3
Jestem Belieber i chyba każda z nas ma takie samo zdanie. Chciałabym spotkać Jussa. Lecz nie w sposób M&G. To jest sposób dość sztywny, ponieważ płacić się powyżej 1000 zł, a on przymusowo robi sobie z tobą zdjęcia, a chyba tak nie tak powinno wyglądać spotkanie z idolem? Można by spotkać go tak np. w Kanadzie pod domem jego dziadków, gdzie nie ma tylu fanów, a on wie, że poświęca czas tylko jednej, z serca, bo za to mu nie zapłacą.
I ostatnie. Zobaczyć dom Justina w Kanadzie. Jest to może zwykłe miejsce, ale Beliebers, które tam były, nad widok zwykłego domku popłakały się. Fajnie byłoby zobaczyć jak i gdzie dorastał ktoś, kto dzisiaj śpiewa i robi wszystko dla nas ;)
Do zobaczenia,
moje followerki <3
W ten weekend idę na zimowe zakupy (kurtka, kolejne sweterki itd.)
Oczekujcie Mini Haula <3
Jestem Fucy <3